I jak zwykle potwierdzilo sie powiedzenie: potrzeba matka wynalazkow : )
Nie chcialo mi sie za bardzo isc do supermarketu na zakupy wiec wybralam sie tylko do pobliskiego sklepu po pomidory na sos.
Danie wymyslilam z tego co mialam akurat w domu.
SKLADNIKI:
2 slodkie ziemniaki
3 marchewki
3 male ziemniaki zwykle
kawalek imbiru (mozna zastapic suszonym)
papryczka chilli
cebula mala
garsc platkow owsianych
olej do smazenia
Sos:
5 - 6 duzych pomidorow
pol kostki weganskiej rosolowej
2 lyzeczki maki kukurydzianej lub innej do sosu
estragon
sol, pieprz do smaku
PRZYGOTOWANIE:
Pomidory parzymy we wrzatku i obieramy ze skorki. Kroimy na kawalki i dodajac kubek rosolu weganskiego gotujemy pod przykryciem az beda dobrze ugotowane. W miedzyczasie gotujemy w skorkach warzywa korzenne.
Kiedy warzywa sie ugotuja i przestygna, obieramy je ze skorki i gnieciemy ugniataczka do ziemniakow na gladka mase. Cebulke kroimy i podsmazamy na patelni wraz z polowa papryczki chilli (lub mniej/wiecej - jak kto woli) oraz ze startym na drobnej tarce kawalkiem imbiru. Ja uzylam malutki kawaleczek ok. pol centymetra grubosci i dodalam suchego imbiru.
Do zgniecionych warzyw dodajemy cebulke, imbir i chilli oraz platki owsiane, tak duzo aby masa zrobila sie gesta, taka w sam raz do lepienia medalionow (ale nie moze byc za gesta). Mase solimy do smaku i pieprzymy.
Kiedy pomidory juz sie ugotuja, przecieramy je przez sitko i dalej gotujemy dodajac estragon, sol oraz pod koniec maki tyle, aby uzyskac konsystencje sosu.
W miedzyczasie smazymy medaliony. Formujemy je recznie z masy. Mozemy uzyc panierki np. z ziaren sezamu albo ze zmielonego siemienia lnianego. Ja takowych produktow akurat nie mialam.
Z tych proporcji wychodzi ok. 12 medalionow.
Smacznego : )
No comments:
Post a Comment